Londyn w sosie własnym

Londyn to nie tylko twierdza Tower i Pałac Westminsterski. Oto subiektywny wybór paru alternatywnych turystycznie miejsc w stolicy świata (i Wielkiej Brytanii) – dla tych, którym znudziły się już pałace i rosyjskie turystki.

Rosyjska turystka fotografuje pałac buckingham i kreuje nowe standardy modowe
Rosyjska turystka fotografuje pałac buckingham i kreuje nowe standardy modowe

Alexandra Road Estate to modernistyczne osiedle położone na południowym skraju dzielnicy Hampstead, pomiędzy słynną Abbey Road, a zupełnie niesłynną Loudon Road. Powstało w 1978 roku na miejscu kilku zrujnowanych wiktoriańskich willi. Architekt, Neave Brown, stworzył prawdziwie futurystyczną wizję: po obu stronach wąskiej uliczki Rowley Way, ciągną się betonowe szeregowce, niczym babiloński zikkurat wznoszące się schodkowo ku górze. W podziemiu stworzono olbrzymi parking, do którego dojazd wiedzie wąską, obudowaną betonem uliczką.

Rowley Way w latach 70tych. Autor zdjęcia - Martin Charles
Rowley Way w latach 70tych. Autor zdjęcia – Martin Charles

Osiedle nie do końca przetrwało próbę czasu. Beton zmurszał, pojawiły się na nim zacieki. Drobne drzewka urosły, bujną zielenią przysłaniając prostotę rozwiązań architektonicznych. Dzisiaj Alexandra Road Estate kojarzy się raczej z dzielnicą biedoty, do czego przyczyniają się zresztą sami mieszkańcy – od wielu lat zamieszkują tu niemal wyłącznie imigranci z egzotycznych krajów.

Alexandra Road Estate, 2012
Alexandra Road Estate, 2012
Alexandra Road Estate, 2012
Alexandra Road Estate, 2012

Piesze tunele pod Tamizą w Greenwich i Woolwich mają ponad sto lat. Zbudowane na początku XX wieku, początkowo służyły robotnikom przechodzącym do pracy w dokach na drugą stronę rzeki. Kunszt wykonania podkreśla fakt, że już w 1904 roku tunel w Greenwich wyposażony został w windy ułatwiające wydostanie się na powierzchnię. Oto nauka dla projektantów poznańskiego dworca…

Pieszy tunel pod Tamizą w Greenwich
Pieszy tunel pod Tamizą w Greenwich

A skoro już mowa o Greenwich, wykonanie symbolicznego zdjęcia nad południkiem zerowym jest drogie i rozczarowujące. Co innego tamtejsze pałace – odwiedzone nocą, spektakularnie kontrastują z wyrastającymi na przeciwległym brzegu Tamizy wieżowcami.

Tradycja i nowoczesność - Greenwich oraz Canary Wharf
Tradycja i nowoczesność – Greenwich oraz Canary Wharf

Wczesnoporanna przechadzka wzdłuż Tamizy w Woolwich jest jednym z najprzyjemniejszych moich wspomnień z Londynu. Ostały się tam jeszcze przemysłowe zaułki, w niczym nie przypominające nowoczesnego i zadbanego centrum miasta. Spomiędzy drutów kolczastych i nieużywanych już drewnianych przystani, wyłania się niesamowity widok na dzielnicę biznesową Canary Wharf.

Canary Wharf o poranku
Canary Wharf o poranku

A w mule Tamizy leży to, co wielkiemu miastu już niepotrzebne. Dziesiątki wózków sklepowych, zagrzebanych do połowy w błocie, powyginanych i porozkradanych, tworzących przerażający obraz cmentarzyska kapitalizmu.


Lubię Londyn. Jest coś urzekającego w tych niekończących się uliczkach z typową angielską zabudową. Podoba mi się nieskończoność tego miasta, jego zmieniające się oblicza. Wszystkim odwiedzającym stolicę Anglii sugeruję przesiąść się z metra na autobusy, by w pełni poczuć wielkość i różnorodność metropolii.

Oczywiście, starego Londynu z brytyjskich dziewiętnastowiecznych powieści i kryminałów już się nie uświadczy. Za sprawą globalizacji, islamizacji, azjatyzacji i polonizacji, został starty z mapy raz na zawsze. Na ulicach rozmnożyły się restauracje z mięsem halal (za przykład niech służy HFC – Halal Fried Chicken), a pojęcie Brytyjczyk przechodzi ze swym pierwotnym znaczeniem do historii. To nadal ciekawe miasto, ale… już inne. Miłośnikom tradycji Sherlocka Holmesa sugeruję pozostanie z nosem w książkach.

2 komentarzy

  1. Billy Shears says: Odpowiedz

    Pamiętam, gdy w drodze do Abbey Road Studios razem z koleżanką pomyliliśmy drogę i pojawił się przed nami niesamowity widok Rowley Way. Od tamtego dnia nie miałem nic przeciwko, by raz na jakiś czas się zgubić ;) Dzięki temu odkryłem Phoenix Garden znajdujący się nieopodal Denmark Street – raju dla gitarzystów. W tej okolicy wciąż panuje aura występów legendarnych zespołów i muzyków tj. The Rolling Stones, Jeff Buckley i innych.

    1. “Zgubienie się” jest moim zdaniem najlepszym sposobem na zwiedzanie miast :)

Dodaj komentarz