Jako miłośnik przemijających pejzaży, nie mogłem choć raz w życiu nie odwiedzić słynnego cmentarzyska samochodów w Grodzisku Mazowieckim. Czyli rdzewiejącej kolekcji Tadeusza Tabenckiego.
Dla eksploratorów opuszczonych przestrzeni grodziskie cmentarzysko to całkowity mainstream. Niektórzy odwiedzający wzięli stąd tylko zdjęcia i wspomnienia. Inni – lusterka, reflektory, tapicerkę, radia, tablice rejestracyjne, felgi, śrubki, kierownice… Tych lepiej eksploratorami nie nazywać.
Z roku na rok coraz mniej pozostaje po wyjątkowej kolekcji zabytkowych samochodów. Nadal odnajdą się tu fotografowie. Ale nie ma co ukrywać – żaden z pojazdów więcej na drogę nie ruszy.
Skąd jednak zabytkowe samochody, a nierzadko i zardzewiałe luksusowe limuzyny z epoki, wzięły się przy jednej z bocznych uliczek Grodziska Mazowieckiego?
Internet pełen jest różnych opowieści na ten temat. Powtarzać ich wszystkich nie będę – streszczę tylko, że kolekcja należała do Tadeusza Tabenckiego, miłośnika motoryzacji, urzędnika ministerstwa transportu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. A ponoć i funkcjonariusza komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. Po wojnie Tabencki dostał zadanie odzyskiwać z Niemiec skradzione przez hitlerowskie wojska perełki polskiej motoryzacji.
Jego późniejsze życie zdążyło już obrosnąć w rozmaite teorie spiskowe. Wiadomo, że Tabencki spełniał się nie tylko jako kolekcjoner, ale i jako handlarz samochodami. Zmarł w 1989 roku… lub też został zamordowany, jak głosi jedna z obecnych w Internecie wersji.
Od tego czasu zbiór jest sukcesywnie rozkradany. Wacław Tabencki, syn i spadkobierca kolekcjonera, nie był w stanie zapobiec absolutnej katastrofie.
Ale nadal warto tu zajrzeć. Na tych niewielkich dwóch działkach naprawdę można się poczuć jak w postapokaliptycznym filmie. “Mad Max V: Rusty Rage of Mazowsze”. Zresztą, sami zobaczcie.







Aktualizacja: wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że cmentarzysko samochodów w Grodzisku Mazowieckim przeszło już do historii. Działki zostały wyczyszczone.
Wszystkie zdjęcia wykonałem w marcu 2016 roku.
A dzień wcześniej odwiedziłem niesamowitą Strefę. Zobacz.
Byłem tam. Miejsce robi niesamowite wrażenie, szczególnie dla miłośnika zabytkowej motoryzacji. Całkiem niedaleko stąd (pod Nadarzynem) jest druga posesja z wrastającymi w ziemię klasykami, ale już nieco młodszymi.
Gdzie to jest dokładnie?
Miejsce niesamowite. Obie działki robią wrażenie. Jednak niestety większa działka została chyba przez kogoś kupiona i samochody zaczęły znikać. Nie wiem jak wygląda to na dany moment ale, jak byliśmy w sierpniu to naprawdę wielu już nie było.
czy na obecna chwile warto tam jeszcze sie wybrac cos obejrzec ??
30.01.2021 – został tylko jeden samochód w garażu