Zakurzone, podarte, wyblakłe gołe baby. Większość stylizowana na seksbomby rodem ze “Słonecznego patrolu”, część – raczej w stylu “niemieckie porno lat 70-tych”. To widoki towarzyszące każdej eksploracji opuszczonej fabryki.
Tymczasem…
Do kiosków trafił właśnie ostatni “Twój Weekend” – chyba najbardziej rozpoznawalne czasopismo pornograficzne na polskim rynku. Przez 27 lat to właśnie ten tytuł był największą skarbnicą gołobabowych zdjęć. Przynajmniej takie można wysnuć wnioski, rozglądając się po opuszczonych warsztatach, fabrycznych biurowcach i robotniczych szatniach.
“Twój Weekend” znika z rynku, bo tak postanowili nowi właściciele. Jak sami piszą: – Kiedy w grudniu 2018 roku najstarsze i najbardziej kultowe polskie pismo erotyczne wystawiono na sprzedaż, natychmiast je kupiliśmy. W jednym celu: żeby je symbolicznie zamknąć.
W ten sposób nowi wydawcy tytułu, powiązani z ruchami feministycznymi oraz środowiskiem “Gazety Wyborczej”, pragną zwrócić uwagę na problem propagowanego przez magazyn seksizmu. Statystyczny “mężczyzna po czterdziestce z wykształceniem zawodowym, mieszkaniec województwa śląskiego” (ponoć to właśnie profil przeciętnego odbiorcy “Twojego Weekendu”) załamuje ręce.
A ja, z nutką przekory, wygrzebałem z dysku wszystkie zakurzone porno rozkładówki, jakie fotografowałem w ciemnych zaułkach opuszczonych fabryk.
Bo pewnie prawdziwe są zarzuty o seksizmie i ogłupiającym przekazie “Twojego Weekendu” (no, jakby nie patrzeć, nie spodziewałbym się w środku przedruków współczesnej polskiej poezji albo fragmentów dzieł Dostojewskiego). Ale jednocześnie jest w tym wszystkim pewne piękno. Czar dawnego męskiego świata robotników fabrycznych, w którym istniały dwie płcie, zamiast czterdziestu ośmiu non-binary-gender-fluid konfiguracji kulturowych.
Po raz ostatni nacieszmy się gołymi babami z robotniczych szafek.














Zobacz też:






Miałem kilka razy w ręku “Twój Weekend” i nie był to aż tak bardzo seksistowski periodyk jak mogłoby się wydawać. Być może była to specyfika wydań z ostatnich lat, ale były tam np. rubryki z poradami dla par – coś czego próżno szukać w typowych czasopismach z gołymi babami.
Naprawdę niesamowite są te czasopisma, polecam zajrzeć każdemu kto nie miał okazji – sesje zdjęciowe, pewnie kupione w internecie, okraszone są barwnymi historiami jak to pozująca przy wannie pani marzy o uciechach cielesnych podczas codziennej pracy w salonie łazienek – i jak to chętnie zabawi się z czytelnikami którzy jej sklep odwiedzą.
Są momenty, w których żałuję, że nigdy nie czytałem gazet w rodzaju “Twojego Weekendu”. Przekonuje mnie świetny tytuł “Rysia strzała i na mnie zadziałała” -obstawiam, że to raczej ostatnia strona “Faktu” :) Nie wiem jak teraz, ale kiedyś na ostatniej stronie pojawiały się tam gołe baby w towarzystwie głupich podpisów ;)
Ta pani na zdjęciu z akwarium to piosenkarka z lat 80 Samanta Fox…