Zaporoski zombie-land

Według internetowych relacji sklep spożywczy w Stepnogorsku nie istnieje. Nie ma w nim świeżego chleba, półek pełnych wódki, dwóch lodówek z lodami na patyku.
- Wie pani, co piszą o was w Internecie? - pytam sprzedawczynię w średnim wieku (której nie powinno tu być).
- Tak, że Stepnogorsk to miasto duchów.
- Mało tego, spotkałem się nawet z określeniem zombie-land.
- No i słusznie, my wszyscy dawno umarliśmy. Niech pan jeszcze dopisze, że polujemy na miejscowe psy i zjadamy je na surowo...