“Polacy o pieniądze nie dbają” – opowieści ukraińskich pracowników

Ilu ludzi – tyle historii. Opowieści ukraińskich pracowników, ich punkty widzenia, poglądy i doświadczenia, bywają bardzo od siebie odmienne. Jednak warto próbować je poznać, skoro mamy nad Wisłą podobno ponad milion pracowników ze wschodu.

Przedstawione poniżej wypowiedzi były zarejestrowane w 2016 roku i znalazły się w mojej pracy magisterskiej dotyczącej ukraińskiej migracji do Polski po Euromajdanie. Umieszczone na blogu, są nieco wyrwane z kontekstu. Dlatego należy je odczytywać jako ciekawostkę i skrócony zapis konkretnych ludzkich losów – przestrzegam przed uogólnieniami, bo podczas zbierania materiału do magisterki zauważyłem, jak odmienne zdanie i doświadczenia mogą mieć dwaj robotnicy z tego samego miasta, dwie studentki z grupy, mąż i żona.

Nie zmieniało się jedno – przebijające przez słowa i uśmiechy dojmujące poczucie beznadziei. Nie zliczę, ile razy usłyszałem zdanie “Ukraina nie dała mi nic przez trzydzieści lat życia”. I może ten właśnie motyw jest punktem łączącym te cztery opowieści.

Imiona bohaterów zostały zmienione.


Witalij, 24 lata

Miałem na Ukrainie wszystko. Pracę, mieszkanie, przyjaciół… A ojciec mi mówi: Witia, ty przecież jesteś Polak, przyjeżdżaj do Polski. Bo wszyscy już tutaj byli, wujkowie, siostry, kuzyni, tylko matka i babcia zostały na Ukrainie. I pomyślałem – dlaczego by nie. Przecież tam jest wojna…

Zarabiałem 1200 hrywien. Za Janukowycza dolar kosztował osiem hrywien. Teraz – dwadzieścia cztery. Przecież to jest dwieście złotych miesięcznej wypłaty.

Ale wszystko tam było… Miałem pieniądze. Kradłem… (uśmiecha się) Kradłem, ale nie z kieszeni i nie ze sklepu. Kradłem całymi wagonami. Pracowałem jako spawacz na kolei, remontowaliśmy lokomotywy spalinowe. I kiedy przyjeżdżał pociąg, a lokomotywa zjeżdżała do naszego warsztatu, to jeden z wagonów „przypadkiem” się przewracał. Wysypywał się węgiel, a my zbieraliśmy go do worków. My, to znaczy ja i moi szefowie. Materiał z jednego wagonu dzieliliśmy na cztery osoby. Byłem kryty… Powtarzaliśmy to co tydzień, dwa tygodnie… Każdy chce coś jeść.

Potem wybuchła wojna. Trzech moich kumpli zginęło w Donbasie. Mnie też chcieli do armii, ale poszedłem przed komisję wojskową i powiedziałem: ja mam w dupie wasze wojsko. Zagrozili mi sądem.

Więc przyjechałem do Polski. Przeklinać można? Pierwsze wrażenie po przyjeździe – chujostwo. Języka nie znałem w ogóle, tylko troszkę rozumiałem co do mnie mówią. Pracowałem pół roku na budowie – takiego zapierdolu nigdzie nie było. Szesnaście godzin dziennie, w słońcu… Płacili czternaście złotych na godzinę. Na rękę. Nieźle, wiem. Ale trzeba było zapierdalać.

Ludzie? Jak wszędzie, ludzie są różni, i dobrzy, i źli. Na początku tak było, że gdzie nie poszedłem, tam słyszałem: „o, Ukrainiec! Banderowiec! Rzeź wołyńska!” Krzyczeli, a nie wiedzieli, że mój pradziadek był Polakiem i zginął na Wołyniu z rąk Ukraińców. Kiedyś w szkole nauczyciel spytał mnie „kim dla ciebie jest Stepan Bandera?” A ja nic nie odpowiedziałem, bo sam nie wiem, nie żyłem w tamtych czasach. Ale wracając do Polski… Spotkałem kiedyś narodowców w metrze w Warszawie. Było ich czterech czy pięciu, a jeden z nich źle się czuł. Podszedłem i zaproponowałem, że zadzwonię po karetkę. A oni wszyscy: „o, Ukrainiec!” Myślałem, że dostanę w mordę, a pogadaliśmy, zrobiliśmy sobie selfie. I żaden o Banderze nie krzyczał. Ludzie są różni.

Kiedy dostałem w Polsce zezwolenie na pobyt stały, pojechałem z powrotem do tego pułkownika z komisji wojskowej, który groził mi sądem, i powiedziałem: wykreślaj mnie  listy. Tylko to uratowało mnie od kary za unikanie służby wojskowej. Ale ja ukraińskiego więzienia się nie boję, mam tam dużo kumpli. A na wojnie po prostu mnie zabiją.

Euromajdan oceniam dobrze. To wszystko było konieczne. Tylko boję się trzeciej rewolucji. Bo, rozumiesz, na Ukrainie trwa wojna. Ludzie mają broń. W domach! Z wojny. Jeżeli wybuchnie trzeci Majdan, to będzie zupełnie odmienny od pierwszego i drugiego… To będzie coś takiego… (przystawia sobie do głowy dłoń w kształcie pistoletu i udaje strzelanie) Poroszenkę, Jaceniuka, wszystkich po prostu zabiją. Zabiją ich ludzie, których to wszystko wkurwia.

Jest taki kawał: spotykają się dwaj Żydzi. Jeden pyta drugiego „a ty wierzysz w zmiany polityczne?” „Nie, nie wierzę”. „A dlaczego?” „Wiesz, mój dziadek prowadził burdel. I kiedy interes szedł naprawdę źle, to nie łóżka przestawiał, a wymieniał prostytutki”. Tak właśnie jest na Ukrainie.

Irina, 45 lat

Wspieram Euromajdan, bo żyć tak, jak za Janukowycza, już się dłużej nie dało. Byłam przedsiębiorcą, przez 10 lat prowadziłam sieć sklepów spożywczych. Przyjechałam do Polski, bo na Ukrainie jakość życia spadła na łeb, na szyję. Po Euromajdanie mieliśmy wielkie oczekiwania: że się poprawi, że nie będzie takiej biedy. Może nie od razu, może po jakimś czasie, byliśmy cierpliwi…

Mój mąż pracował jako podpułkownik podatkowej milicji, ale musiał przejść na wcześniejszą emeryturę. Ma zaledwie 46 lat! Emerytura jest niewielka, chcieliśmy, żeby mógł sobie chociaż do niej dorabiać w dawnym zawodzie, żeby przynosił państwu pożytek. Ale powiedzieli nam: „takich ludzi na razie nie potrzebujemy”. No i siedź, chłopie, w domu. Ja prowadziłam firmę, której coraz gorzej się wiodło. Klientów ubywało, bo nie mieli za co robić zakupów, rosły za to rachunki. Miejscowa władza wymyślała coraz to nowe mandaty i kary, w większości zupełnie bez sensu, byleby tylko stłamsić małe przedsiębiorstwa.

Nie, nie jestem rozczarowana Euromajdanem! Elita władzy w moim rodzinnym Krzywym Rogu to głównie ludzie Janukowycza, działacze Partii Regionów. Ich wpływu nie udało się rozbić. Podejrzewam, że pomiędzy dawną Partią Regionów a obecnym prezydentem i premierem jest jakaś ugoda, łączące ich wspólne interesy. Jeszcze raz podkreślę, że wspieram rewolucję, sama byłam w Kijowie na Majdanie. Chociaż trzeba przyznać, że tak jak za Janukowycza panowało bezprawie, tak i teraz… Mieliśmy tego dosyć. Pozbyliśmy się firmy i przenieśliśmy do Polski.

Moja córka studiuje kosmetologię w prywatnej wyższej szkole, tu, w centrum Warszawy. Mąż pracuje jako ochroniarz w Biedronce. Ja czekam jeszcze na wyrobienie wszystkich niezbędnych dokumentów. Póki co, pracuję jako wolontariusz w jednej z fundacji – pomagam wyszukiwać miejsca pracy dla ukraińskich imigrantów. A Polska mi się bardzo podoba! Zwłaszcza drogi – u nas dróg, można powiedzieć, nie ma wcale. Uwielbiam też ten spokój, beztroskę, którą widzi się w oczach ludzi na ulicach. Nie ma tutaj tej walki o przetrwanie, którą cechuje się każdy dzień na Ukrainie. Spodobał mi się publiczny transport, te wszystkie niskopodłogowe autobusy… Lubię moją dzielnicę, moich sąsiadów, mój dom i jego właściciela. W Polsce widzę tylko pozytywy.

Ukraiński Krzywy Róg - miasto pochodzenia Iriny
Ukraiński Krzywy Róg – miasto pochodzenia Iriny

Wiktor, 26 lat

Mam na imię Wiktor, przyjechałem z Krzemieńczuka na początku grudnia 2015 roku. Jestem przykładem tego, jak Ukraina źle zniosła Euromajdan i wojnę. Mam wykształcenie techniczne, zaraz po szkole poszedłem pracować na fabrykę. Samochody KrAZ, może słyszałeś, obecnie głównie wojskowe ciężarówki. No więc poszedłem i składałem te samochody, i wiesz ile zarabiałem? Tysiąc dolarów miesięcznie! W Polsce to duże pieniądze, a na Ukrainie to był majątek. Zarabiałem i wydawałem, jak mi się chciało, odkładałem, znowu zarabiałem…

Ale to było do Euromajdanu, kiedy mieliśmy mnóstwo zamówień. Nawet państwa czarnej Afryki od nas kupowały. A potem odkryłem, że wykonuję tę samą pracę, ale pieniędzy dostaję dużo mniej. Na początku dolar był za osiem hrywien, potem za szesnaście, potem za dwadzieścia osiem, i tak się mniej więcej teraz utrzymuje. Skurczyły się też zamówienia. Nie tylko Rosja przestała u nas kupować, inne państwa też, bo boją się inwestować w kraju, w którym trwa wojna i przyszłość jest niepewna. Teraz cała produkcja na fabryce jest wewnętrzna. No, to znaczy, że na rynek ukraiński.

Nie podoba mi się cały ten Majdan i jego skutki. Na Janukowycza mówili „złodziej”, ale ja za tego złodzieja zarabiałem tysiąc dolarów. Nawet chleb kosztował dwie hrywny, a teraz zwykła bułka kosztuje siedem. Żyć jest o wiele ciężej.

Wyjechałem więc i przyjechałem pracować do Polski. Na początku trafiłem tak sobie, bo pracowałem w Świdnicy, zajmowałem się cynkowaniem. Praca z kwasami, cynkiem i innymi chemikaliami, a ja musiałem za własne pieniądze kupować maseczkę ochronną i kombinezon. Rzuciłem to w diabły i przyjechałem tutaj, bo pracowała tu już moja siostra. Teraz mieszkamy w trójkę – ja, ona i jej mąż. Mamy jeden pokój, co jest nie do końca wygodne, rozumiesz, o co mi chodzi…

Ale podoba mi się tu. Płacą dobrze i odnoszą się do mnie z szacunkiem. W porównaniu do Świdnicy to niebo, a ziemia. W ogóle nie narzekam na Polaków. Na Ukraińców w Polsce czasami tak, ale Polacy są zazwyczaj mili i pomocni. Miałem kiedyś taki przypadek w Świdnicy, że spóźniłem się na autobus do pracy, a on jeździł tylko pięć razy dziennie. Stanąłem więc przy drodze i zacząłem łapać stopa. Wziął mnie jakiś starszy Polak, a ja wtedy po polsku ni-hu-hu. Coś tam usiłuję mówić pojedynczymi słowami, on znał parę słów po rosyjsku. No ale mnie podwiózł pod samą bramę fabryki. Ja wyjmuję pięć złotych, bo u nas za takie podwózki się płaci, a on coś tak po polsku gada. Więc wyjmuję dwadzieścia złotych, bo myślę, że to za mało. A on „zostaw sobie, zostaw, na piwo będziesz miał”. Do dzisiaj jestem w szoku, u nas każdy by brał.

No, ale Polacy to w ogóle chyba aż tak o pieniądze nie dbają. Kiedyś widziałem, jak polski brygadzista wyrzucił do śmieci laptopa. Wygrzebałem i odpaliłem, okazało się, że trzeba było tylko przeinstalować system. Zrobiłem to, komputer działa po dziś dzień, podarowałem go swojej bratanicy.

W sumie nie wiem co będę robić w przyszłości, ile tutaj zostanę i na co sobie odłożę. Może kupię sobie mieszkanie na Ukrainie? Na pewno chciałbym tam kiedyś wrócić. Póki co trochę pieniędzy wysyłam swoim rodzicom.

Mychajło, 33 lata

– Opowiesz mi o swojej historii emigracji?
– Tak. Ale zadawaj konkretne pytania, a ja odpowiem.
– Dobrze. Jak masz na imię?
– Misza.
– Ile masz lat?
– 33.
– Z jakiego miasta jesteś?
– Z Winnicy.
– I kiedy przyjechałeś?
– Dwa lata temu.
– To twoja pierwsza praca w Polsce?
– Nie.
– A gdzie jeszcze pracowałeś?
– O, gdzie ja jeszcze nie pracowałem.
– To znaczy? Ile razy zmieniałeś tu pracę?
– Pięć razy.
– A gdzie to było, wszystko koło Poznania?
– Nie.
– No dobrze, a tutaj jak się dostałeś?
– Internet.
– I co, podoba się?
– Na razie tak.
– Mieszkasz w Tarnowie Podgórnym?
– Tak.
– Wynajmujesz mieszkanie?
– Tak.
– Misza, trochę nie wiem jak mam z tobą rozmawiać. Chciałeś przecież rozmawiać, a czuję się jak wojskowy, który prowadzi przesłuchanie. To chyba nie tak powinno wyglądać.
– Mhm.
– No dobrze, a jak z kwestią języka? Mówisz po polsku?
– Tak, dość dobrze.
– A dlaczego wyjechałeś z Ukrainy?
– Bo tam nie ma jak zarabiać.
– A jakie masz wykształcenie?
– Technikum.
– I gdzie pracowałeś?
– Jako ustawiacz.
– Na kolei?
– Tak.
– No to rzeczywiście mało opłacalny zawód.
– Nie, akurat teraz to dużo za to płacą.
– Więc dlaczego wyjechałeś?
– Bo jak za benzynę mam płacić 25 hrywien to i tak mi nie starcza.
– Zostawiłeś tam rodzinę?
– Żonę i dziecko.
– A jak się Polacy do ciebie odnoszą?
– Różnie. Nie ma złych narodowości. Są tylko źli ludzie.
– Dziękuję. To chyba tyle. Chciałbyś jeszcze coś dodać, opowiedzieć jakąś historię?
– Nie.


Zobacz też:

Uchodźcy. Ci ze wschodu
Donbaska międzynarodówka
Kremlowski szatan na celowniku
Ukraina – krajobraz po Majdanie
Profil autora na Patronite

Zapraszam także do polubienia Stacji Filipa na Facebooku.

24 komentarzy

  1. Niezłe, dobrze się to czyta. Więcej takich tekstów, pozdrawiam autora

  2. Brajan says: Odpowiedz

    Chyba przedostatnie zdanie trafia w sedno. Nie ma złych narodowości, są tylko źli ludzie. Niech im się dobrze żyje. Kto by kiedyś pomyślał, że ludzie będą uciekać do Polski i będzie tu im lepiej niż na ichniej ziemi.

  3. Chuj z nimi says: Odpowiedz

    Tak czy siak …niech spierdalają mi z mojej Polski

    1. Heimo says: Odpowiedz

      Ziom, tylko nie próbuj przyjeżdżać z takimi tekstami do mojego miasta :-P

      1. Chuj z nimi says: Odpowiedz

        Co to za miasto (wieś)?

    2. chuj z tobą says: Odpowiedz

      jak ci jajka obrosną i pojedziesz na zachód to oby ci Niemiec tak samo powiedział

      1. Ukraińskie robactwo niech mi stąd wypierdala says: Odpowiedz

        Mam 36 lat i nigdy nie jeździłem zapierdalać do Niemiec ..i nie mam zamiaru waflować tym faszystom, ani nie byłem częścią robactwa w United Kingdom. Więc nie pierdol mi tu szczeniaku ślepy …nie chcę widzieć tych ukraińskich kurw jebanych tutaj i koniec! To kurwa robactwo z wymyślonego ‘przedwczoraj’ kraju ..to był tępy radziecki margines od zawsze, pierdolone tępe robactwo w dresach żółto niebieskich ..najebane i stwarzające zagrożenie dla moich dzieci i mojej ojczyzny. Najlepsze lekarstwo to wypierdolić tą pierdoloną swołocz z powrotem do tej swojej meliny zajebanej zwanej ukrainą.

        1. Michał says: Odpowiedz

          Klej tam wary palancie. Jesteś nikim. Zerem. Największym zagrożeniem dla swoich dzieci jesteś ty. Współczuję im niesamowicie. Liczę, że odbiorą ci je i dadzą jakiejś porządnej ukraińskiej rodzinie.

        2. Томаш says: Odpowiedz

          Ty polski gniocie chlopiany UA jest dużo starsza niż ta twoja wymyślona polska która nigdy nie sądzili polacy nawet nie zdajesz sobie sprawy ilu obywateli mieszkało tutaj przed Majdanem po ll wojnie światowej w co niejednym polskim mieście i jeszcze wcześniej co to polska to taki czysty etnicznie naród a Kaczyński to Polak może Tusk Ukraina u szczytu swojej świetności była cztery razy taka jak polska a tereny gdzie leży warszawa wcale nie należały do polski więc o chuj ci chodzi wypierdalaj na tą swoją polska wieś gdzie psy dupami szczekają bo sam się chyba pogubiles zmień książki poszukaj trochę prawdziwych informacji i nie nazywaj nikogo upadlina bo ci ktoś wyjebie w ten polski dekiel palancie

    3. Piotr. says: Odpowiedz

      Palant.

    4. Томаш says: Odpowiedz

      Ти полска сука блет sam spierdalaj do mocherow do kościoła polski zjebie

  4. pezetel says: Odpowiedz

    A co on sobie myślał, że niby gdzie jedzie? Polska to Ukraina w wersji 1.2

    1. chyba nie byles na ukrainie skoro tak mowisz
      jestes zwykłym hejterem

  5. prawda says: Odpowiedz

    Porozmawiaj z ludźmi, którzy stracili pracę bo pojawiła się konkurencja w postaci taniej siły roboczej z Ukrainy. Ukraińcy pracują poniżej kosztów utrzymania bo są przyzwyczajeni do beznadziejnych warunków życia, mieszkania po 10 osób w melinie i żywienia się konserwami. Polacy nie mogą się zgodzić na takie warunki pracy bo chcą normalnie żyć i utrzymywać rodzinę w SWOIM KRAJU. A przez Ukraińców jest to coraz trudniejsze. Tylko, że o Polaków się nikt nie troszczy, bo to niepoprawne politycznie. Ty Polaku zdychaj albo idź żebrać, albo jedź za granicę ROZWALAĆ rynek pracy Niemcom i Anglikom. Na twoje miejsce mamy 10 Ukraińców, których wyciśniemy jak cytrynę bo dla nich 1200 zł to majątek. A i jestem pewna, że gdy Ukraińców zrobi się trochę więcej, tak około 10% społeczeństwa to pokażą na co ich stać i jak bardzo kochają Polaków. Już raz pokazali.

    1. Piotr says: Odpowiedz

      bezrobocie w PL jest bardzo bardzo niskie, pensje szybko rosną. Jak ktoś chce pracować to znajdzie pracę zawsze. Bez pracowników z Ukrainy brakowało by rąk do pracy. Doskonale, że są i pomagają nam rozwijać gospodarkę.

  6. Piotr says: Odpowiedz

    Witam.
    Ależ to chyba dobrze że Polacy o pieniądze nie dbają. To tylko pieniądz, który szczęścia nie daje – pomaga owszem. Ale to nie jest lekarstwo na wszystko. W moim przypadku pieniądz to rzecz nabyta, raz jest raz go niema. Waży jest rozwój duchowy – nie mylić religią z wiarą. Dlaczego Jezus Chrystus pogonił lichwiarzy z synagogi? Bo czcili Mamona…

  7. Gregor says: Odpowiedz

    Polak głupi przed szkoda i po szkodzie, (patrz Wołyń)

    1. Polak says: Odpowiedz

      Nie mów bzdur. Pracy jest pełno. W Łodzi zarabiasz około 4 koła na rękę

  8. Dextruktor says: Odpowiedz

    pracuję z ukraincami. Zawsze dostają najgorszą robotę bo pozwolenie na pracę mają na trzy miesiące. Nikt ich nie uczy – wszyscy Polacy olewają bo za miesiąc wyjedzie i szkoda wysiłku aby miał samodzielne stanowisko. To normalni ludzie. Nic nie wiedzą o historii swojego narodu. Powiem krótko – mają niezły mętlik w głowie i daleko im do polaków którzy ukochali wolność. Wolność i ojczyzna , wiara i rodzina jest im zupełnie obca. Te uczucia zupełnie zabili w sobie. Ciekawe co Wy myślicie > dlatego tak i m się podoba w Polsce bo jesteśmy narodem z dziada – pradziada

  9. adam says: Odpowiedz

    Powiem tak gdyby rzeczywiscie w polsce brakowalo ludzi do pracy to spoko niech sobie przyjezdzaja na truskawki czy co tam jeszcze wymysla. Ale polska w tym momencie to juz czysta patologia 2 miliony rodakow wyemigrowalo zagranice a ich miejsce zajeli ukraincy zanizajacy stawki. Cos takiego mogly wymyslic tylko chore partie pokroju pis i po jedni i ci sami zlodzieje. I jak w tym kraju ma byc dobrze gdy rzadza nami takie k..rwy.

  10. VOX15 says: Odpowiedz

    Ukraińcy rosną w siłę w Polsce. Od niedawna mają nawet swój związek zawodowy – tak narodowy związek ,o jakim mogą pomarzyć Polacy na zachodzie a tym bardziej na wschodzie.
    Wspomagają ich miejscowi Ukraińcy wywiezieni po akcji Wisła na ziemie odzyskane i Mazury.
    Są szkoleni w Szczytnie na policjantów , pytam się po co , by pałować polskich demonstrantów jak to było w Rzeszowie i Wrocławiu. Reka im nie drgnie . Mają wolne szkolnictwo , dopuszczające książki o Banderze , gdzie nadzór kuratorium. ? Wrocław już nazywają swoim banderlandem. Studenci dostają 3,500zł co miesiąc na utrzymanie jako cudzoziemcy, a polski student z łaski musi dorabiać do niskiego czesnego. Dostają również dopłaty do czynszu . nic dziwnego ,że walą tu drzwiami i oknami. W Przemyślu za rozwieszanie flagi banderowskiej nie zostali nawet wyrzuceni ze szkoły ani nawet wydaleni z Polski – mieli bezprawnie nabyte Karty Polaka ,ale to dla urzędników nie miało znaczenia.
    Karty Polaka to wytrych dla władzy do ściągania cudzoziemców do Polski. Kartę można było kupić za łapówkę we Lwowie nie mając nawet krewnych Polaków. Ukraińcy mają u siebie osoby pomagające nieoficjalnie załatwić polskie obywatelstwo za pieniądze. Ludzie gdzie my żyjemy ,czy w Polsce czy już w obcym nam kraju ,traktującym lepiej cudzoziemców od rodaków. nie mówię już o trudnej sytuacji Polaków na Ukrainie, robieniu trudności w odzyskiwaniu kościołów zabranych za sowietów Polakom, o podpalaniu polskiej własności, braku pomocy polskim organizacjom z kasy Ukrainy. Ma się to nijak wobec pomocy rządu polskiego dla Ukrainców w Polsce- gdzie tu symetria.

    1. Томаш says: Odpowiedz

      Chuj ci w dupę polska dewoto

  11. Michał says: Odpowiedz

    Ech przebywanie tak dużej ilości ludzi którzy prowadzą wobec nas wrogą politykę i notorycznie występują przeciwko nam na naszym własnym podwórku jest nieracjonalne najrozsądniej byłoby wywalić wszystkich(łącznie z tymi co mają Polskie obywatelstwo a należą do organizacji Ukraińskich np Piotr Tyma) na Ukrainę i nie wpuszczać dopóki się nie ogarną a oni raczej nigdy się nie ogarną:).

  12. Томаш says: Odpowiedz

    Поляки дебіли хто хотів би цього бідного поляка

Dodaj komentarz