“Wielki wstyd”. Czy uda się uratować zamek w Ratnie Dolnym?

Zamek w Ratnie Dolnym przetrwał wojny, liczne zmiany właścicieli, nazizm i komunizm. Do ruiny doprowadził go dopiero znany dolnośląski biznesmen. Czy ponad 600-letnia budowla wkrótce się zawali? Jak przekonują obrońcy zabytków, jedynym ratunkiem dla zabytkowej twierdzy może się okazać wywłaszczenie dotychczasowego właściciela. A cała sprawa dziwi tym bardziej, że zamek zlokalizowany jest tuż obok najważniejszych atrakcji turystycznych Dolnego Śląska.

Bogato zdobiony portal, znak rozpoznawczy ratnowskiego zamku, wyrasta dziś spomiędzy ruin. Jaskrawa żółć i spokojny błękit kontrastują ze stosem spadłych cegieł i drewnianych belek. Na górze wyróżniają się dwa herby: tarcza, będąca symbolem rodziny von Johnston und Kroegeborn, i muszla, rodowy symbol Elisabeth von Hauteville-Jacquemine. To bodaj ostatnie pozostałości po dawnych właścicielach zamku.

Zabytkowy portal to jeden z ostatnich detali, jaki zachował się w zdewastowanym zamku
Zabytkowy portal to jeden z ostatnich detali, jaki zachował się w zdewastowanym zamku

Obecny właściciel, Edward P., nie pozostawił po sobie żadnego symbolu. – Powoli zbliżamy się do ostateczności. Po latach podejmowania różnorakich prób kontaktu uważamy, że jedynym działaniem, które pozwoli uratować zamek, jest wywłaszczenie aktualnego właściciela – wyjaśnia Karol Marczak, prezes zarządu Fundacji Ratowania Zabytków i Pomników Przyrody.

Stan zamku w Ratnie Dolnym budzi niezrozumienie także ze względu na wysoką atrakcyjność turystyczną okolicy. Przez wieś przebiega droga prowadząca do ważnych atrakcji turystycznych Dolnego Śląska: skalnych labiryntów Szczelińca i Błędnych Skał, kurortów w Polanicy i Kudowie-Zdrój, sanktuarium maryjnego w Wambierzycach. Każdego roku przez Ratno Dolne przejeżdżają tysiące turystów. Obserwują wznoszący się nad drogą zamek i jadą dalej. Nic ich nie zachęca, aby zjechać z drogi i zatrzymać się choć na chwilę w Ratnie.

Zamkowa wieża wyrasta spomiędzy drzew
Zamkowa wieża wyrasta spomiędzy drzew
Przed wejściem do zamku
Przed wejściem do zamku

Prawie 650 lat historii

Pierwszą wzmiankę o zamku w Ratnie Dolnym datuje się na 1377 rok. Warownia powstała jako własność rodu de Mussin, a następnie wielokrotnie zmieniała właścicieli. W drugiej połowie XVI wieku zamek został gruntownie przebudowany – to wówczas rozpoczęła się bezpośrednia historia obecnego budynku. Na przestrzeni kolejnych wieków obiekt wielokrotnie przechodził przez historyczne zawirowania, a podczas wojny trzydziestoletniej został w dużej mierze spalony. Kolejny właściciel, Daniel Paschasius von Osterberg, odbudował twierdzę w mieszanym renesansowo-barokowym stylu. Tak, z niewielkimi przebudowami, zamek w Ratnie dotrwał do XX wieku.

Po wywłaszczeniu ostatniej niemieckiej właścicielki władze PRL przekształciły zamek w ośrodek wypoczynkowy. Ratno Dolne nie stało się jednak ulubionym miejscem turystów, którym przeszkadzały zapachy i hałasy z funkcjonującego obok zamku państwowego gospodarstwa rolnego. W stanie lekkiego zaniedbania obiekt wszedł w nową rzeczywistość społeczno-gospodarczą. W 1996 roku kupił go wrocławski przedsiębiorca Edward P., a zaledwie dwa lata później zamek strawił pożar. Od tego czasu, z roku na rok, budowla popada w coraz większą ruinę.

W zasobach internetu można znaleźć spekulacje, jakoby rzeczywistą przyczyną pożaru miała być chęć wyłudzenia odszkodowania. To niepotwierdzone domysły. Potwierdzony jest natomiast fakt, że obecny właściciel nie podjął żadnych czynności zmierzających do zabezpieczenia zamku przed niszczeniem i degradacją. Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków we Wrocławiu wielokrotnie wzywał właściciela do wykonania prac stabilizujących konstrukcję zamku. Kiedy wezwania nie przyniosły egzaminu, urząd stosował kary administracyjne. Wszystko na nic – właściciel nie zmienia się od lat, a zamek niszczeje.

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że oficjalnym właścicielem zamku w Ratnie Dolnym jest spółka o nazwie Wojewódzki Klub Sportowy „Śląsk”. To nie znany klub piłkarski ze stolicy Dolnego Śląska, lecz spółka związana z Edwardem P., byłym udziałowcem większościowym „właściwego” Śląska Wrocław, a prywatnie bratem jednego z najbogatszych polskich biznesmenów (Antoni P. zajął 10 miejsce na liście najbogatszych Polaków Wprost w 2019 roku).

Opłakany stan zamku po pożarze i wieloletnich zaniedbaniach
Opłakany stan zamku po pożarze i wieloletnich zaniedbaniach
Zarośnięte arkady
Zarośnięte arkady
W budynku zawaliło się już wiele stropów
W budynku zawaliło się już wiele stropów
Zamek w Ratnie Dolnym widoczny spomiędzy dawnych zabudowań gospodarskich
Zamek w Ratnie Dolnym widoczny spomiędzy dawnych zabudowań gospodarskich

Zadbana ruina jedyną szansą?

W akcję ratowania zamku od 2013 roku zaangażowana jest Fundacja Ratowania Zabytków i Pomników Przyrody. Niestety, jak przekonuje jej prezes Karol Marczak, na pełną odbudowę zabytku może być już za późno: – Zamek w Ratnie znajduje się obecnie w katastrofalnym stanie. Trudno podejrzewać, że nagle znajdzie się inwestor będący w stanie podnieść go do poziomu funkcjonującego obiektu. Pewną nadzieję widzimy jednak w możliwości przejęcia terenu przez gminę i pozostawienia zamku w formie tak zwanej zadbanej ruiny – przekonuje.

Zadbana ruina to ostateczna forma ratowania chylących się ku upadkowi zabytków. Obiekty doprowadzane są do stanu, w którym, choć nie da się z nich korzystać zgodnie z pierwotnym założeniem, nie stanowią zagrożenia dla zdrowia i życia odwiedzających. Przykładem tego typu miejsca może być nieodległy od Ratna zamek Świny. Obiekt, będący w prywatnych rękach od wczesnych lat 90-tych, został skutecznie zabezpieczony przed zawaleniem. Dziś można go zwiedzać za niewielką opłatą.

Zamek Świny. "Zadbana ruina" kilkadziesiąt kilometrów od Ratna Dolnego
Zamek Świny. “Zadbana ruina” kilkadziesiąt kilometrów od Ratna Dolnego

– To program minimum, ale obecnie stanowi chyba najlepsze, o ile nie jedyne wyjście z sytuacji – tłumaczy Karol Marczak. – Ratno Dolne znajduje się na turystycznym szlaku, można więc otworzyć ruiny zamku dla turystów, czerpać zyski z oprowadzania, postawić przy zamku niewielką gastronomię, uruchomić sprzedaż pamiątek i zaproponować odwiedzającym ofertę drobnych usług. Wszystko to może prowadzić do aktywizacji gospodarczej gminy oraz wzrostu satysfakcji i dumy mieszkańców – wylicza.

Co na to lokalna władza? Jak przekonuje Jan Bednarczyk, burmistrz miasta i gminy Radków, w przypadku wywłaszczenia obecnego właściciela nieruchomości, gmina byłaby skłonna przejąć zamek na własność i zabezpieczyć obiekt zgodnie ze sztuką budowlaną. Warunkiem jest jednak uregulowanie zaległych należności wobec gminy.

Burmistrz nie precyzuje, jakie zaległe należności ma na myśli, jednak spełnienie tego warunku nie wydaje się nierealne. Pomyślne wywłaszczenie, które od początku trwania procesu może zająć około roku, musi zakończyć się odszkodowaniem wypłaconym przez skarb państwa. Jeśli jednak właściciel obiektu – przykładowo – nie płacił podatków od nieruchomości, jego zaległości może pokryć odszkodowanie należne w ramach procesu wywłaszczenia. Gmina Radków mogłaby więc otrzymać należne środki bezpośrednio ze Skarbu Państwa.

Przebłyski nadziei pośród ruin?
Przebłyski nadziei pośród ruin?

„Wielki wstyd”

Trudno uwierzyć, że zamek, który przez setki lat przetrwał wiele dziejowych zawirowań, stał się ofiarą zwykłej ludzkiej chciwości i niedbałości we względnie spokojnych i dostatnich czasach. Niestety, jak mówi Karol Marczak, takich przypadków jest w Polsce dużo więcej: – Obecnie prowadzimy ponad dziesięć postępowań interwencyjnych i wywłaszczeniowych. Ratno Dolne nie jest niestety wyjątkiem na mapie zaniedbań polskich zabytków. Doskonale jednak obrazuje sytuację tysięcy polskich obiektów historycznych w ostatnich 30 latach – tłumaczy prezes zarządu Fundacji Ratowania Zabytków i Pomników Przyrody.

Dolny Śląsk to teren wyjątkowo bogaty w liczne przykłady zaniedbania dawnej architektury. Niektóre miejsca, takie jak monumentalne kościoły w Goszczu czy Żeliszowie, zyskują drugie życie dzięki fundacjom zaangażowanym w ich odbudowę. Inne, przede wszystkim liczne poniemieckie dworki i pałacyki, niszczeją, często bez szans na remont. Niewiele obiektów ma jednak tak długą historię jak zamek w Ratnie Dolnym.

Mieszkanka wsi, zapytana o niszczejący na wzgórzu budynek, odpowiada krótko: – Niemiec zbudował, a Polacy zrujnowali. Ten zamek to wielki wstyd.


AKTUALIZACJA

Tekst był przygotowywany przez kilka tygodni, zdjęcia pochodzą z listopada 2020 roku. Całkowitym przypadkiem zaplanowana publikacja tekstu zbiegła się w czasie z… wystawieniem zamku na sprzedaż za kwotę miliona złotych.

To jednak zasadniczo nie zmienia jego sytuacji.

– Wystawienie zamku na sprzedaż na początku lutego traktujemy jako próbę budowania linii obrony w perspektywie zbliżających się konsekwencji i ewentualnego wywłaszczenia – tłumaczy Karol Marczak z Fundacji Ratowania Zabytków i Pomników Przyrody. I zapewnia: – Nasze działania są aktualne i będą kontynuowane.

W opinii prezesa fundacji kwota miliona złotych jest wygórowana i nie uwzględnia realiów ekonomicznych podobnych obiektów w Polsce.


Fundacja Ratowania Zabytków i Pomników Przyrody od lat prowadzi działania mające uratować zabytkowy zamek w Ratnie Dolnym. Można ich w tym wesprzeć, uczestnicząc w zrzutce

Jeśli natomiast lubisz moje działania i treści, możesz mnie wesprzeć w serwisie Patronite. To dzięki patronom blog może istnieć, a ja mogę odkrywać i nagłaśniać tego typu historie.


Zobacz też:

Miejsca, które zmieniły Boga. Eksplorując opuszczone kościoły Dolnego Śląska
Samozwańczy kustosz tajemnic
Tasz-Rabat. Kamienna tajemnica jedwabnego szlaku
Choquequirao – raj utracony?
Fanpage Stacji Filipa na Facebooku

3 komentarzy

  1. Mariusz W. says: Odpowiedz

    > przetrwał komunizm

    Jeśli już, to socjalizm. Ale to przecież nie kłopot go przetrwać, szczególnie że nawet urządzono w nim ośrodek wypoczynkowy.

  2. Pierwsze, co mi się nasunęło na myśl to pytanie retoryczne…może jakiś hotel? Swoją drogą ciekaw jestem, czy ktoś szacował koszty renowacji tego zabytku?

  3. ANNA says: Odpowiedz

    Szanowni Państwo. Krótko napiszę. Trzeba ratować pałac w Bożkowie, póki jeszcze jest co ratować. Zaraz Bożków stanie się taki sam jak Ratno. To nie wstyd, to przekleństwo i żal

Dodaj komentarz