- Jest tylko jedna religia. Od Allaha Wszechmogącego. Jedynego, który istnieje, który nie ma żadnej żony, matki, ani syna. Od niego wszystko pochodzi. Islam jest od niego i dlatego to jedyna religia. Wszystko inne wymyślili ludzie, całe to wasze chrześcijaństwo i inne bzdety - jednym tchem wyrzuca z siebie kierowca.
- Pan jest imamem? - pytam, zaintrygowany nie tylko pełną pasji przemową, ale też długą brodą i tradycyjną czapką kierowcy.
- Nie, żadnym imamem. To po prostu dług muzułmanina. Przez całe życie nawracać, przekonywać niewiernych, że Allah jest wielki.