Drezdeński tramwaj towarowy. Unikat, który zniknął z szyn

Tramwaj towarowy CarGoTram po dwudziestu latach zniknął z ulic Drezna. Tym samym dobiegła końca historia jednego z najbardziej niezwykłych tramwajów na świecie.

O drezdeńskim tramwaju towarowym słyszałem już dawno temu, ale jakoś nigdy nie było okazji, żeby zobaczyć go na własne oczy. Fakt, że to niewiarygodne zjawisko, ale wyobrażałem je sobie raczej mało spektakularnie: “pewnie jeździ to-to gdzieś na obrzeżach miasta, na odcinku przypominającym raczej tory kolejowe, niż klasyczną trasę tramwajową”…

Nic bardziej mylnego! Kiedy zacząłem wczytywać się w temat bardziej uważnie, okazało się, że trasa CarGoTram biegnie przez sam środek miasta. Przez wszystkie główne przystanki i najbardziej ruchliwe skrzyżowania. Tłum mieszkańców Drezna miesza się z turystami, a pośrodku tego wszystkiego przejeżdża pięciowagonowy skład towarowy… 

Przez drezdeńskie stare miasto tłumnie przejeżdżają żółte tramwaje pasażerskie. Czasem zjawi się też on - niebieski rodzynek
Przez drezdeńskie stare miasto tłumnie przejeżdżają żółte tramwaje pasażerskie. Czasem zjawi się też on – niebieski rodzynek

Niezwykły tramwaj dla niezwykłego projektu

Historia projektu nazwanego CarGoTram (cóż za doskonała nazwa!) rozpoczęła się w 2000 roku. Od samego początku tramwaj był przyporządkowany jednemu zadaniu – połączenia centrum logistycznego z ultranowoczesną fabryką Volkswagena. Zakład o nazwie die Gläserne Manufaktur (dosłownie Szklana Manufaktura) to przeszklony budynek, będący według zamierzeń twórców przejrzystą fabryką jutra. Składany tutaj luksusowy Volkswagen Phaeton miał być okrętem flagowym niemieckiego producenta samochodów.

Pan Paweł Bucholski, biznesowy tłumacz języka niemieckiego, zdążył kilkukrotnie odwiedzić drezdeńską fabrykę jeszcze z czasów konstrukcji Phaetona. Dziś wspomina tak: – Nadwozia były spawane, lakierowane oraz montowane w zakładach Volkswagena w Zwickau. W Szklanej Manufakturze odbywał się montaż tych aut w hali z modrzewiową podłogą. Nabywca Phaetona mógł obserwować montaż swojego samochodu od tzw. ślubu (Hochzeit), czyli połączenia nadwozia z zespołem napędowym i jezdnym, po narodziny Phaetona, kiedy samochód wyjeżdżał windą do specjalnego pomieszczenia. A tam, uroczyście, przy dźwiękach muzyki i szampanie, przekazywano go nabywcy.

Gläserne Manufaktur oraz produkowany w niej Volkswagen Phaeton. Autor zdjęcia: extranoise, licencja cc-by-2.0
Gläserne Manufaktur oraz produkowany w niej Volkswagen Phaeton. Autor zdjęcia: extranoise, licencja cc-by-2.0

Szklana Manufaktura w 2009 roku, za czasów swojej świetności. Autor zdjęcia: Kolossos, licencja CC-BY-SA-2.5
Szklana Manufaktura w 2009 roku, za czasów swojej świetności. Autor zdjęcia: Kolossos, licencja CC-BY-SA-2.5

Jak przekonuje Paweł Bucholski, Phaetona nie można było zamówić u zwykłego dealera: – To specjalny model, który podlegał szczególnym procesom zamówienia. Wszystko można było zindywidualizować, od koloru po szczegółowe wyposażenie. Każdy klient mógł dowolnie zbudować swój egzemplarz. A do tego fabryka: ultranowoczesna, elegancka, wyposażona w innowacyjny system doświetlania przy pomocy specjalnych paneli, które łapały światło słoneczne i doświetlały halę produkcyjną. Po zmroku wręcz przeciwnie: na zewnątrz wydostawało się jak najmniej światła, aby nie płoszyć ptaków.

Co poszło nie tak, że zdecydowano o zakończeniu produkcji Volkswagena Phaetona? – Ten samochód był nieprzyzwoicie drogi i lepiej sprzedawał się na rynku amerykańskim, niż europejskim – ocenia Paweł Bucholski. – Choć był bardzo zaawansowany technicznie, bo cechował go napęd na cztery koła, potężny silnik i bezprzeciągowa wentylacja, to jednak cena odstraszała wielu klientów. Tym bardziej, że wyglądał jak napompowany Passat B5 po faceliftingu. To akurat słowa taksówkarza, który raz wiózł mnie po wizycie w Szklanej Manufakturze – śmieje się pan Paweł.

Tramwaj towarowy dojeżdża do Straßburger Platz - tuż za skrzyżowaniem rozpościera się fabryka Volkswagena
Tramwaj towarowy dojeżdża do Straßburger Platz – tuż za skrzyżowaniem rozpościera się fabryka Volkswagena

W centrum Drezna
W centrum Drezna

Logistyczne zmiany koncernu

Jak przystało na ogromne okno wystawowe, Szklana Manufaktura została wybudowana niemal w centrum miasta, z dala od linii kolejowych czy autostrad. To niosło za sobą pewne problemy. Fabryka potrzebuje ciągłego łańcucha dostaw, ale trudno mówić o przemyśle przyszłości jednocześnie wykorzystując rozjeżdżające miasto ciężarówki. Podjęto zatem decyzję o wykorzystaniu nietypowego rozwiązania – przejeżdżającego przez miasto tramwaju towarowego.

CarGoTram jeździł bez przeszkód w latach 2000-2016. Wraz z zakończeniem produkcji modelu Phaeton wycofano też tramwaj towarowy. Przerwa nie trwała jednak długo, bo już po roku drezdeńska fabryka rozpoczęła montaż elektrycznego modelu e-Golf. Szklana Manufaktura znów mogła produkować pokazowy model przyszłości.

Teraz Volkswagen zdecydował o zasadniczych zmianach w logistyce produkcji elektrycznego Golfa. Większość samochodów zjedzie z taśmy w fabryce w Zwickau – do Drezna mają dojechać jedynie cztery ciężarówki dziennie. To oznacza koniec dotychczasowej historii CarGoTram, którego eksploatacja staje się po prostu nieopłacalna. Dodatkowym problemem jest fakt, że składy mają już ponad 20 lat, a wiek odbija się na ich stanie technicznym oraz dostępności części zamiennych.

Po wschodniej stronie centrum - Grunauer Strasse...
Po wschodniej stronie centrum – Grunauer Strasse…

...oraz po zachodniej - Weißeritzstrasse
…oraz po zachodniej – Weißeritzstrasse

Rozkład jazdy CarGoTram

W październiku 2020 tramwaj jeździł sześć razy dziennie przez pięć dni w tygodniu (od poniedziałku do piątku). Spod Gläserne Manufaktur wyruszał o 06:25, 08:55, 11:55, 14:55, 17:35 i 20:15.

Trasa CarGoTram wiodła przez centrum miasta. Z fabryki koło Straßburger Platz tramwaj jechał do Pirnaischer Platz, następnie przejeżdżał Wildsruffer Strasse przez sam środek drezdeńskiego starego miasta, później zakręcał koło słynnego pałacu Zwinger (odbudowanego ze zgliszcz po alianckim bombardowaniu Drezna), omijał stację kolejową Dresden Mitte, by swoją trasę zakończyć koło ogromnej stacji przeładunkowej Dresden Friedrichstadt.

Technicznie pojazdy CarGoTram były całkowicie unikatowe. Dwa pięciowagonowe pociągi zbudowano w fabryce Schalker Eisenhütte Maschinenfabrik z Gelsenkirchen. Przy ich konstrukcji wykorzystano części z wycofywanych tramwajów Tatra T4.

Trasa tramwaju towarowego. Mapka zrobiona na podstawie schematu autorstwa Andrejsa Krivuščenko (https://transphoto.org/photo/410868/?gid=2247)
Trasa tramwaju towarowego. Mapka zrobiona na podstawie schematu autorstwa Andrejsa Krivuščenko (https://transphoto.org/photo/410868/?gid=2247)

Tramwaj towarowy – pomysł przyszłości?

Drezdeński CarGoTram to jedyny na świecie tramwaj towarowy z prawdziwego zdarzenia. Spośród innych rozwiązań tego typu wyróżnia go typowo przemysłowe przeznaczenie oraz wysoka częstotliwość kursowania. Teoretycznie pod hasło “tramwaj towarowy” dałoby się podciągnąć także techniczne tramwaje z krajów byłego ZSRR, regularnie przewożące na przykład zebrane z torów gałęzie. W tym przypadku mowa jednak o wewnętrznym użytku przedsiębiorstwa transportowego, a nie o osobnej usłudze kilkuwagonowego tramwaju cargo.

Tramwaj techniczny w ukraińskiej Gorłówce. Napis na czele pojazdu oznacza "towarowy"
Tramwaj techniczny w ukraińskiej Gorłówce. Napis na czele pojazdu oznacza “towarowy”

Warto wspomnieć także o kursującym w Zurychu tramwaju recyklingowym, umożliwiającym miastu sprawny odbiór odpadów wielkogabarytowych oraz elektrośmieci. Zasada jego działania znacznie różni się jednak od klasycznej idei pociągu/tramwaju towarowego. Śmieciowy tramwaj kilka razy w miesiącu podjeżdża na określony przystanek, a mieszkańcy mogą wrzucać do niego zgromadzone odpadki.

Śmieciowy tramwaj w Zurychu. Autor: Sunil060902, licencja GFDL
Śmieciowy tramwaj w Zurychu. Autor: Sunil060902, licencja GFDL

Idea towarowego tramwaju była dużo bardziej rozpowszechniona w przeszłości. Także w przyszłości będzie tematem coraz szerszych dyskusji. Inicjatorem takich pomysłów są oczywiście Niemcy – kraj słynący z wielu nietradycyjnych rozwiązań tramwajowych, takich jak tramwaje regionalne (kursujące zarówno po mieście, jak i po trasach kolejowych na odległość nawet kilkudziesięciu kilometrów od macierzystego miasta) czy – na odwrót – linii tramwajowych udostępnianych lekkim pociągom regionalnym (dzięki czemu pociągi mogą dojechać do samego centrum).

O wprowadzeniu nowych tramwajów towarowych mówi się w przypadku miasta Karlsruhe. Także przewoźnik z Drezna zdaje się nieśmiało sugerować, że może dla niebieskiego CarGoTram znalazłoby się po rekonstrukcji nowe zastosowanie, na przykład techniczna obsługa miejskich linii tramwajowych. Szkoda wyrzucać na śmietnik coś, co wydaje się być nowatorskim, skutecznym rozwiązaniem… a przy okazji jednym z symboli miasta.


Zainteresował Cię ten materiał? Wesprzyj mnie na Patronite :) To dzięki Patronom takie teksty mają szansę powstawać.


Zobacz też:

Człowiek, który oswoił tramwaje. Rozmowa z Tomaszem Gieżyńskim
Tramwaje Zurychu – jak w szwajcarskim zegarku
Mysi Bunkier. Brutalna historia w brutalnej formie
Fanpage Stacji Filipa na Facebooku

1 komentarz

  1. Mariusz W. says: Odpowiedz

    W Szczecinie też były, ale to daleka przyszłość. W latach 1919-1923 tramwajami przewożono przesyłki pocztowe między pięcioma urzędami pocztowymi. Przy trzech czynności ładunkowe odbywały się zwyczajnie na ulicy, a przy dwóch postawiono dodatkowe tory. Te dodatkowe tory zachowały się do dzisiaj w jednym przypadku, o tutaj:
    https://goo.gl/maps/4HdHvuVRh4oQfB8m6
    Drugie, przy urzędzie dworcowym, też zachowały się długo, zdążyły się załapać na widok ulic:
    https://goo.gl/maps/ReGfTQshPRH5A71Y6

Dodaj komentarz