Są ludzie, którzy za życia dokonują rzeczy wielkich. Są też tacy, dla których śmierć to dopiero początek. Maria Adelajda znana jest głównie z tego, że... nie żyje. Jej ciało wystawiono na widok publiczny, a miejscowe kobiety od lat odmawiają przy nim kolejne dziesiątki różańca.
Niezależnie od wiary i poglądów polityczno-społecznych, warto choć raz odwiedzić Licheń. Bo tutejsze sanktuarium to fascynujące miejsce, wiele mówiące o najnowszej historii Polski.
Ważne grobowce można rozpoznać po wystawnych dziurach w ziemi. Bluszcz zapada się prosto w ziejącą czernią jamę. Czasem w dole zieleni się wieko omszałej trumny. Na próżno szukać tam czegoś innego - cokolwiek cennego było kiedyś w grobowcu, dawno zostało wykradzione. A kości? Rozniosły psy albo oplótł bluszcz. Bóg jeden wie, co się z nimi stało.
Choć ze swoimi sześcioma tysiącami mieszkańców jest najmniejszą stolicą Unii Europejskiej, Valletta zachwyca na każdym kroku. Tym bardziej, że pewien miejscowy zwyczaj urozmaica dosłownie każdy zakątek i każdą ścianę miasta.
Witryny sklepów z dewocjonaliami, których pokaźna ilość rozsiadła się na ulicy Rocafuerte w Quito, przepełnione są w grudniu lalkami przedstawiającymi kędzierzawego chłopca. To mały Jezus w najrozmaitszych wariantach. Jezus w mundurze policjanta, Jezus z kucharską czapką, Jezus w służbie wywiadu...