Peru. Polsko-japońska walka o prezydenturę

[2015] Pedro Pablo Kuczynski, były premier Peru i obecny kandydat na prezydenta tego państwa, nie uważa się za Polaka. Żeby zdobyć głosy obywateli, na każdym kroku podkreśla swoją peruwiańskość. Czasami jednak wspomni o rodzinnych korzeniach, które najprawdopodobniej… sięgają Poznania. Czy potomek Wielkopolan obejmie wkrótce fotel prezydenta jednego z najbardziej istotnych państw Ameryki Południowej?

Prezydent Peru przyleciał na płaskowyż pod Cerro de Pasco. Miejscowa rodzina udaje się na wiec wyborczy
Prezydent Peru przyleciał na płaskowyż pod Cerro de Pasco. Miejscowa rodzina udaje się na wiec wyborczy

Peruwiańska gorączka przedwyborcza trwa w najlepsze. Przy wyjeździe z Chimbote, średniej wielkości miasta położonego na wybrzeżu Pacyfiku, wyrasta góra. Na górze – nic oprócz piasku, bo nadmorski pas Peru to sucha jak pieprz pustynia. Ktoś jednak postanowił urozmaicić krajobraz ogromnym, złożonym z kilkunastometrowych liter napisem “KEIKO”. To reklama wyborcza Keiko Fujimori, jednej z kandydatek ubiegających się w nadchodzących wyborach o urząd prezydenta.

Nie tylko góry służą tutaj jako nośnik reklamowy. Gdzie nie spojrzeć, ściany domów pokryte są logotypami i hasłami wyborczymi znanych polityków. Rzadziej zdjęciami. Forma billboardu czy plakatu nie jest tu popularna, dużo taniej wychodzi kupić kilka kubłów farby i od szablonu odrysować parę liter na elewacji budynku. A potem – to samo na ścianie sąsiada. Nie dość, że koszty takiej reklamy są mniejsze, to jeszcze napis łatwo zauważyć, a zerwać czy zamalować po prostu się nie da.

Tymczasem, jak Peru długie i szerokie, wszędzie straszą nieotynkowane ściany domów, estetyczny koszmar Ameryki Południowej. Nie raz zastanawiałem się, dlaczego polityczna sztuka kwitnie na budynkach w najlepsze, ale zwykłe domy przerażają gołą cegłą i przecinającymi ją betonowymi żyłkami. Jedziesz przez miasto i z utęsknieniem wypatrujesz pomalowanego budynku, a gdy go w końcu znajdziesz, to okazuje się, że ze ściany wita cię Keiko, Cesar Acuña, albo inny miejscowy Antonio Banderas.

Pedro Pablo Kuczynski 2016
Nuevo Chimbote, reklama wyborcza Pedro Pablo Kuczynskiego
Mur ochraniający kopalnię w Cerro de Pasco cały zapisany jest starymi reklamami wyborczymi
Mur ochraniający kopalnię w Cerro de Pasco cały zapisany jest starymi reklamami wyborczymi

Poznańskie ślady kandydata na prezydenta

W bieżącym sezonie politycznym zewsząd rzuca się w oczy trójkolorowy szablon “PPK 2016”. Pod tymi inicjałami znany jest Pedro Pablo Kuczynski (w miejscowej pisowni bez “ń”), ekonomista, były premier Peru w latach 2005-2006, minister energetyki w latach osiemdziesiątych, a także dwukrotny minister finansów. Posiada podwójne obywatelstwo peruwiańsko-amerykańskie, lecz zazwyczaj podkreśla się, że w jego żyłach płynie niemiecka krew. Skąd więc polsko brzmiące nazwisko?

Wiadomo, że Emma i Louis (czy może raczej Ludwik?) Kuczyńscy, prawdopodobnie wielkopolscy Żydzi, przyjeżdżają do Berlina pod koniec dziewiętnastego wieku. Drugiego lutego 1890 roku w stolicy Niemiec na świat przychodzi ich syn, Max Hans. Tam studiuje, w 1913 roku zdobywa tytuł doktora filozofii, a sześć lat później – doktora nauk medycznych. Po dojściu Hitlera do władzy Max wyjeżdża do Francji, żeby wkrótce potem przeprawić się przez ocean do Ameryki Południowej. W peruwiańskiej dżungli zajmuje się rozwojem medycyny, zwłaszcza opieką nad trędowatymi w leprozorium San Pablo. Prowadzi też badania antropologiczne, na podstawie których wydaje szereg publikacji dotyczących życia amazońskich Indian i społeczno-zdrowotnych problemów Amazonii. A w 1938 roku w Limie rodzi się syn Maxa, Pedro Pablo. Peruwiańczyk.

Szczegóły genealogiczne dotyczące rodziny Kuczyńskich rozmywają się niestety w mrokach dziejów. Informację o jej wielkopolskim pochodzeniu przekazują rozmaite media, nie podając jednak źródła. W celu potwierdzenia pogłosek, dokładnie przejrzałem dokumenty gromadzone przez Archiwum Państwowym w Poznaniu – niestety bez rezultatu. Zwróciłem się też z zapytaniem do ambasady RP w Limie i poznańskiej gminy żydowskiej, wreszcie do berlińskiej filii Bundesarchiv, skąd spłynęło jedynie potwierdzenie judaistycznych korzeni rodziny Kuczyńskich, a wraz z nim – prośba o przesłanie dodatkowych danych, jeśli uda się coś więcej ustalić.

Nie pozostało wówczas nic oprócz próby kontaktu z samym kandydatem. Niestety, na żadną z pięciu wysłanych do sztabu wiadomości nie otrzymałem odpowiedzi. Wydaje się zatem, że Pedro Pablo Kuczynski nie nadaje specjalnego znaczenia swoim polsko-żydowskim korzeniom. Ojciec Niemiec, matka Francuzka, amerykańskie obywatelstwo i polskie nazwisko – prawdziwy obywatel świata, a tu trzeba jeszcze przekonać naród, że się jest Peruwiańczykiem.

Pedro Pablo Kuczynski i Władimir Putin. Fot. agencja prasowa Kremla, licencja CC BY 4.0
Pedro Pablo Kuczynski i Władimir Putin. Fot. agencja prasowa Kremla, licencja CC BY 4.0

Peruwiańska walka Polaka z Japonką

Według sondażu IPSOS z 10 marca, PPK cieszy się poparciem 14% Peruwiańczyków i może liczyć na drugie miejsce w kwietniowych wyborach. Ponad dwukrotnie lepszy wynik, 32% głosów, osiąga liderka sondażu, Keiko Fujimori. Wszystko może się jednak zmienić, jeśli dojdzie do drugiej tury. Fujimori, córka skompromitowanego byłego prezydenta, zmaga się z problemem ogromnego elektoratu negatywnego. W ewentualnej drugiej turze wyborów przegrałaby z Kuczynskim o jeden punkt procentowy.

Warto przypomnieć, że Alberto Fujimori, ojciec Keiko, dyktator Peru w latach 1990-2000, odsiaduje obecnie karę dwudziestu pięciu lat więzienia za malwersacje finansowe i organizację tak zwanych szwadronów śmierci – antykomunistycznej partyzantki La Colina, która na początku lat dziewięćdziesiątych dopuściła się kilku masakr na cywilnej ludności kraju.

Ze względu na ograniczenia konstytucyjne, które nie pozwalają głowie państwa sprawować dwóch kadencji z rzędu, w wyborach nie bierze udziału obecny prezydent Ollanta Humala. To również niezwykle barwna postać: założyciel i lider Peruwiańskiej Partii Nacjonalistycznej, dawny sojusznik Stanów Zjednoczonych i absolwent “Szkoły Ameryk” (organizacji, w której podczas zimnej wojny służby specjalne Stanów Zjednoczonych szkoliły kadry do walki z rządami lewicowymi w Ameryce Południowej). W 2000 roku jeden z przywódców wojskowego powstania przeciwko prezydentowi Fujimoriemu. Od paru lat Humala konsekwentnie zmierza w stronę nacjonalistyczno-lewicowego populizmu. Dość powiedzieć, że w grudniu minionego roku miałem okazję spotkać się z prezydentem podczas nieco kuriozalnej uroczystości otwarcia kilkukilometrowego odcinka drogi w regionie Pasco. Ten drobny sukces stał się pretekstem do ściągnięcia na prowincję połowy rządu i wygłoszenia rozwlekłego wywodu na temat wyższości Peru nad pozostałymi państwami regionu. W tłumie dominowały transparenty o treści “Prezydencie Humala, naród jest z tobą”.

Najmniejszych szans na zwycięstwo nie mają kandydaci pochodzenia indiańskiego, choć kraj w zdecydowanej większości zamieszkują właśnie Indianie i Metysi. Biali stanowią około piętnastu procent peruwiańskiej populacji, Azjaci – nie więcej niż trzy procent. Ale to z tych mniejszości wywodzić się będzie przyszła głowa państwa. Czy po ewentualnym zwycięstwie prezydent Kuczynski zwróci większą uwagę na Polskę?

Keiko Fujimori, presidente 2016
Keiko Fujimori na jednym z nielicznych w Peru plakatów wyborczych… (Lima)
Keiko Fujimori
…i na murze budynku. “Keiko, Catac jest z tobą!” (region Ancash)
Ollanta Humala en Huayllay
Uroczystość z okazji otwarcia drogi pod Huayllay (region Pasco). Pośrodku, w białej koszuli, stoi prezydent Peru Ollanta Humala. Lokalne podarunki wręcza Héctor Morales Toledo, burmistrz Huayllay. Po lewej stronie od burmistrza stoi José Gallardo, minister transportu Peru. Po prawej stronie od prezydenta – Teódulo Quispe, gubernator regionu Pasco

Epilog [2020]

Moją opowieść o szukaniu korzeniu Pedra Pabla Kuczynskiego opublikowała wiosną 2016 roku Gazeta Wyborcza. Chwilę później o Kuczynskim zrobiło się dużo głośniej, bo kandydat z polskim nazwiskiem ostatecznie wygrał wybory, pokonując w drugiej turze Keiko Fujimori. Walka była niezwykle zażarta, a końcowe wyniki wyniosły 50.12% do 49.88% głosów z korzyścią dla Kuczynskiego.

24 grudnia 2017 prezydent Kuczynski ułaskawił Alberta Fujimoriego, byłego dyktatora Peru i ojca swojej kontrkandydatki, skazanego na 25 lat więzienia za korupcję i liczne pogwałcenia praw człowieka.

Parę miesięcy później, w marcu 2018 roku, a więc niespełna dwa lata po wyborze, sam zrezygnował ze stanowiska. Bezpośrednim powodem były kolejne z rzędu oskarżenia korupcyjne. Jednak czarne chmury zbierały się nad Kuczynskim już dużo wcześniej – wobec prezydenta została wszczęta procedura impeachmentu.

Obecnie prezydentem kraju jest Martín Vizcarra. Byli prezydenci – Pedro Pablo Kuczynski oraz Ollanta Humala – zostali aresztowani i postawieni przed sądem.

Wielkopolskie pochodzenie PPK zostało w końcu potwierdzone. Moja archiwistyczna praca nie poszła na marne, bo parę miesięcy później specjaliści dokopali się do informacji o babci prezydenta. Choć byłem prawdopodobnie pierwszą osobą, która w poznańskim Archiwum Państwowym szukała śladów polsko-peruwiańskiego polityka, nikt nie odezwał się do mnie, gdy ślady zostały w końcu odnalezione. Ale mniejsza z tym – ostatecznie sam prezydent nie wykazał szczególnego zainteresowania informacjami z dalekiego europejskiego kraju.


Stacja Filipa istnieje od wielu lat, ale utrzymuje się bez reklam ani materiałów sponsorowanych. Każdy taki artykuł wymaga wielu godzin pracy, dlatego, jeżeli zainteresował Cię ten materiał, rozważ wsparcie mnie na Patronite :)


Zobacz też:

Choquequirao – raj utracony?
Miasto umarłych w Ninacaca
Andyjskie tajemnice – o kolei w Peru i Boliwii
Fanpage Stacji Filipa na Facebooku

Dodaj komentarz