• Podróże
  • Eksploracje salonowe

    Kamienica przy ulicy D. wcale nie wyglądała na opuszczoną. Owszem, tynk i położona na nim brązowa farba nie były pierwszej świeżości, ale przecież to stare miasto, samo centrum jednej z większych miejscowości centralnej Polski, nie żadne grodzone osiedle wybudowane dwa lata wcześniej na modnych obrzeżach. Takie budynki żyją prawdziwym życiem, łącząc w sobie zarówno siedliska patologicznych rodzin staromiejskich pijaczków, jak i nowoczesne mieszkania młodych artystów, którzy swoje miejsce widzą właśnie w lekko podniszczonych kamienicach na starówce.
  • Europa Zachodnia
  • Consonno – cisza w “mieście zabawek”

    Kiedy hrabia Mario Bagno tworzył w swej głowie obraz Consonno, z pewnością wyobraził je sobie jako miejsce pełne kolorów, świateł, oszałamiających widoków. Słowem - alpejskie Las Vegas. Rzeczywiście, rozciągająca się stąd panorama na ośnieżone szczyty i szerokie doliny zapiera dech w piersiach, a wielobarwne wykusze orientalnych pawilonów po dziś dzień cieszą oko swym banalnie kiczowatym urokiem. Tylko ta cisza... Consonno od wielu lat przypomina raczej "miasto duchów" niż "miasto zabawek". Historia upadku tego miejsca przypomina, że karma prędzej czy później wraca do każdego z nas.
  • Podróże
  • Widmo z dworca Martha

    Międzyrzecki Rejon Umocniony to system umocnień stworzonych przez Niemców w celu ochrony wschodniej granicy Rzeszy. W jego skład wchodzą różnorakie bunkry, jazy i zapory przeciwczołgowe, jednak najbardziej znanym fragmentem jest tak zwany "odcinek centralny" - ponad trzydzieści kilometrów podziemnych tuneli. To miejsce szczególne. Trzydzieści metrów pod powierzchnią ziemi, w ciemnych i zimnych korytarzach, o strach nietrudno. Nawet zaprawieni w bojach eksploratorzy bunkrów przyznają, że zdarza im się doświadczać niewyjaśnionych zjawisk. Dziwne hałasy, tajemnicze postaci przechadzające się tunelami, pozostawione gdzieś na trasie świeczki...
  • Były ZSRR
  • Zaporoski zombie-land

    Według internetowych relacji sklep spożywczy w Stepnogorsku nie istnieje. Nie ma w nim świeżego chleba, półek pełnych wódki, dwóch lodówek z lodami na patyku. - Wie pani, co piszą o was w Internecie? - pytam sprzedawczynię w średnim wieku (której nie powinno tu być). - Tak, że Stepnogorsk to miasto duchów. - Mało tego, spotkałem się nawet z określeniem zombie-land. - No i słusznie, my wszyscy dawno umarliśmy. Niech pan jeszcze dopisze, że polujemy na miejscowe psy i zjadamy je na surowo...
  • Były ZSRR
  • Polsko-radziecki dziki zachód

    "Kocham Polskę" oraz "Ich liebe Deutschland" - metalowe kłódki z takimi wygrawerowanymi napisami zawisły niedawno na moście łączącym polski Kostrzyn z niemieckim Kietz. Jeszcze przed wojną nie było tu żadnego podziału, więc tylko Heimat kochano w Kostrzynie, a tęsknić nie było za czym. Potem Odra stała się wyznacznikiem granicy. Nietypowej, jak na te tereny, bo polsko-radzieckiej. Śpiewna mowa rosyjska przez kilkadziesiąt lat niosła się nad rzeką, by następnie ucichnąć, podobnie zresztą jak niemieckie szwargotanie i polskie syczenie. Dzisiaj miasto nie leży już nad Odrą, a przyroda powoli odzyskuje zabrane jej niegdyś tereny.
  • Europa Zachodnia
  • Petite Ceinture

    Kiedy w 1844 roku ukończono budowę fortyfikacji okalających cały ówczesny Paryż, władze stanęły przed problemem zorganizowania wokół nich szybkiego transportu dla ludzi i towarów. Mury miały aż 33 kilometry długości i położone były w pewnym oddaleniu od tkanki miejskiej - idealnym środkiem transportu wydawała się więc świeżo wynaleziona kolej żelazna. W ten sposób powstała okrężna linia zwana Petite Ceinture ("mała opaska"). I choć fortyfikacje dawno przeszły już do historii, opuszczona i mroczna Petite Ceinture nadal okala stolicę Francji.